wtorek, 23 października 2012

C. 5. " Chcę słyszeć, jak umiera "



   Y.:  Heeej...bez takich żartów...
B.P.:  No nie obrażaj się! To przecież właśnie żarty :D
   Y.: Ok,ok ;P Jenyyy...matka każe mi na zakupy jechać, po głupią sukienkę na GŁUPI BAL!! A tak, wogóle, Georgins, pamiętaj, że masz po mnie przyjść później OK?
   G.: Jasne, że pamiętam! Spokojna twoja rozczochrana!
B.P.: Hahahaha! Zazdroszczę wam..
   Y.:  :*** Dobra, nieważne..ja idę - NARA MOJE ŁOBUZY!

                 Użytkownik Yansora wylogował się

B.P.: No cóż, chyba zostaliśmy sami :)
  G.: No, wygląda na to, że tak. :))
B.P.: Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym iść z wami na tą imprezę... niestety, gdy imprezy są u mnie w szkole, nie chodzę na nie...
   G.: ?? Ale dlaczego?
B.P.: Heh...dobre pytanie, nie wiem, czy umiem na nie odpowiedzieć...:)
   G.: Koleżanko, załatwiłaś mnie w bitwie o Crotetery Seasn's, WIĘC MUSISZ WIEDZIEĆ!! :D
B.P.: No tak, jestem NIEZAPRZECZALNIE NIESAMOWITA... - nie da się ukryć. Jednak to inna sprawa.. na imprezy chodzą tylko ci, którzy są " przeciętni ". I nie mówię tu o Tobie, ani Yansorze- nie, nic z tych rzeczy! Po porostu, u nas tak już jest...to byłby zły ruch. Coś o tym wiem....
   G.: Hmmm...przykro mi, nie bardzo Cię rozumiem..chciałbym ci pomóc.
B.P.: Nieważne, idź lepiej po Yansorę, bo się spóźnicie!!!!
   G.: Cholera! Zapomniałem! Całkiem długo już gadamy..No nic, to do jutra!

              Użytkownik Georgins wylogował się

" Dobra, nie ma po co tu siedzieć... "

                                                Czy napewno chcesz opuścić grę?
                      TAK                                                                                  NIE

" A zresztą, co mi tam... i tak nie mam, co robić.." - myślę i klikam NIE.
" Och, a cóż to? "

   Wyzwanie od użytkownika Nemesis

" Hę? Kto ty? Ok, przygotuj się na śmierć " - myślę i klikam AKCEPTUJ

     Przenoszę się na pustynię - taką opcję wybrał Nemesis. Zgodnie z prawem, wywołana osoba może się nie zgodzić, ale dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych i mogę walczyć w każdych warunkach..
     Moja avatarka - Black Panther - jest bardzo do mnie podobna. Tyle, że zrobiłam jej proste, blond włosy, a nie takie poskręcane, jakie mam. Ma ona również Sweeetaśne ubranie!! Prawie codziennie ją przebieram. Dzisiaj jest ubrana w długie, białe kozaki - ala/martens, kremowe, skórzane spodnie, białą bluzkę i śliczny, rozpięty, krótki płaszczyk w Quelle - no co? Jak na śmierć, to w dobrym stylu.
     Nazywam się tutaj Black Panther dlatego, że moja avatarka ma czarne jak noc oczy. To ma budzić trochę grozy u rywali.

      Obracam się w grze, szukając przeciwnika.
" O, jest. " - myślę, ponieważ na ringu pojawia się czarna, wysoka postać. Jego oczy są zielone i  ma brązowe, krótkie włosy.

       Nadchodzące połączenie użytkownika Nemesis

" Co? A po co? No dobra, chcę słyszeć jak umiera..." po dłuższej chwili zastanowienia, wybieram


                          AKCEPTUJ

B.P.: No hej, z kim mam przyjemność eee...walczyć?
  N.: Hehe, jestem Nemesis. A ty?
B.P.: -_- tyle, to wiem...W takim razie ja jestem Black Panther. Miło mi cię poznać.
  N.: Taaa...przygotuj się na śmierć.

" Ale czop! Ja do niego przyjaźnie, a ten mi tutaj podskakuje! "

B.P.: Powodzenia - dla ciebie.

Zrywam połączenie. Chcę rozwalić tego debila jak najszybciej!!!! Ograrnia mnie jakaś ślepa furia.

      Więc się zaczyna. Ja mam moc czasu. Mogę go wstrzymywać, przewijać, pomijać wydarzenia. Ale ten? Nie mam pojęcia...
" Aha, no to już wiem..." - pomyślałam, gdy ów przeciwnik rozpłynął się w powietrzu.
- Tak pogrywasz? No to się policzymy!!!! - wrzeszczę do ekrana komputera i Bulbon aż podnosi uszy.

   Wyjmuję moją tarczę z 116 lvl i sztylet ze 118lvl, na którym jestem. Czekam. Coś pojawia się za mną. Pędem się odwracam. Nikogo nie ma..

" Ale ma podnieeeeeete... może być NIEWIDZIALNY...żal.pl "

   W pewnym momencie ktoś rani mnie z tyłu mieczem.

   -10 pkt - mówi komputer

- Wypchaj się DOWNIE!! - krzyczę. Nie wiem, co się ze mną dzieje...

    Bez zastanowienia używam mojej mocy. Cofam się do momentu uderzenia. Widzę w zwolnionym tempie, jak miecz leci w moją stronę - ruszam do akcji.
 
     Wujmuję sztylet i cisnę nim z całej siły w niewidzialną rękę - w myślach słyszę przekleństwa mojego przeciwnika przed monitorem... Jeszcze bardziej mnie to pobudza...
      Jego moc znika - mogę go już dostrzec. Natychmiast uderzam go nogą w brzuch - upada. Bawię się z nim i co chwila zmieniam czas - denerwuje go to...

      Nadchodzące połączenie użytkownika Nemesis

" Hahaha! I co? Myślisz, że ci teraz odpuszczę? Oooo nieee...to dopiero początek. "

                               AKCEPTUJ

   N.: Co ty robisz do cholery?! Tak nie można!
B.P.: Ależ oczywiście, że można. No co? Instrukcji obsługi się nie przeczytało? Myślisz, że tylko ty masz moc??
 (Moc mieli tylko niektórzy.)

   Połączenie zerwane przez użytkownika Nemesis.

 Widzę odejmujące się punkty u mojego przeciwnika. Jeszcze bardziej mnie to nakręca...

  Sczypię go teraz sztyletami wszędzie. Prubuje uciekać, prubuje zniknąć.
  Ale ja nie daję mu szans...
  Chwytam go za włosy i podcinam gardło.

                                                             GRATULACJE!
                               Zwyciężyłaś pojedynek! W nagrodę otrzymujesz +150 pkt!

- Wiedziałam, że tak będzie... - mówię do siebie i popijam cocacolę.
    Jest już późno. Dobrze by było pokimać...ale ja muszę grać!!!!

                                           Czy napewno chcesz opuścić grę?
                      TAK                                                                                  NIE

"  Nie, przecież nie mogę tyle grać! " - myślę i szybko klikam TAK

                                                                                                                             AAlexa




 



   
     

1 komentarz: